List Dyrektora Bogusława Nowaka na zakończenie kadencji
List Dyrektora Bogusława Nowaka na zakończenie kadencji
Dzisiaj dobiega końca kadencja Dyrektora Naczelnego Bogusława Nowaka.
Kierował on Operą Krakowską w latach 2001-2004, a następnie od roku 2007. Za jego dyrekcji nasz teatr przeżył wiele niezwykłych chwil, które zapisały się nie tylko w historii tej instytucji, ale i w historii krakowskiego środowiska kulturalnego. Do najdonioślejszych należy powstanie naszej własnej siedziby, wybudowanej z jego inicjatywy, a inaugurowanej 13 grudnia 2008 roku premierą "Diabłów z Loudun" Krzysztofa Pendereckiego. W latach 2008-2022 w gmachu przy ul. Lubicz 48 odbyły się 63 premiery, ponad 2200 spektakli, koncertów i wydarzeń specjalnych, a Operę odwiedziło ok. 1 153 000 widzów.
Panie Dyrektorze, serdecznie dziękujemy za te lata, podczas których razem tworzyliśmy nasz teatr - za chwile zachwytu i wzruszeń, entuzjazm i wiarę, a także wspólną wytężoną pracę, dzięki której umacniała się pozycja Opery. Mamy nadzieję, że pozostanie ona dla Pana drugim domem.
Poniżej publikujemy treść listu Dyrektora Bogusława Nowaka na okoliczność zakończenia jego kadencji.
Panie Dyrektorze, serdecznie dziękujemy za te lata, podczas których razem tworzyliśmy nasz teatr - za chwile zachwytu i wzruszeń, entuzjazm i wiarę, a także wspólną wytężoną pracę, dzięki której umacniała się pozycja Opery. Mamy nadzieję, że pozostanie ona dla Pana drugim domem.
Poniżej publikujemy treść listu Dyrektora Bogusława Nowaka na okoliczność zakończenia jego kadencji.
Szanowni Państwo,
Z końcem sierpnia bieżącego roku wygasa mój kontrakt na kierowanie Operą Krakowską. Spędziłem z tym teatrem, w funkcji dyrektora, 20 lat. To był piękny czas… W moim życiu na pewno. A w życiu Teatru? Tu odpowiedź niech wyartykułują Ci, dla których ten Teatr powstał i istnieje. Widzowie, Artyści, Pracownicy i… władze, zwane ustawowo Organizatorem. Odpowiedzi jest zapewne wiele, zapewne różnych, zapewne trafnych i mniej istotnych, naukowych i potocznych… ale jedno jest pewne. Historycznie, to jest przełomowy okres w życiu naszego Teatru. Przypomnijmy rok 2001: Opera Krakowska, wcześniej nazywana Teatrem Muzycznym w Krakowie, pracuje na nie zawsze gościnnej scenie Teatru im. J. Słowackiego oraz na rozpadającej się, z przeciekającym dachem i zimnymi garderobami, scenie przy ul. Lubicz. Nie ma gdzie pracować i próbować, a administracja po raz kolejny zmuszona jest do zmiany swojego adresu. Trudno zliczyć, który to już raz. W dwa lata, dzięki dobrej współpracy z ówczesnym urzędem marszałkowskim naszego województwa, a szczególnie ze śp. Marszałkiem Markiem Nawarą i Jego następcą Januszem Sepiołem, udało się, dzięki determinacji zespołu współpracowników, stworzyć warunki do tego, aby rozpocząć pracę przy budowie nowego obiektu – naszego teatru. W dwa lata przełamaliśmy barierę niemożności, krakowskiego gadania i politycznych obietnic bez pokrycia, trwających ponad pięćdziesiąt lat. W grudniu 2008 roku zaprosiliśmy widzów do nowego gmachu. A później staraliśmy się tchnąć w ten nowy budynek, ducha teatru. Teatru, o którym marzyliśmy, i który spełniał nasze i widzów oczekiwania… Czy spełnił? Nasze tak. A widzów? Ponad 90% frekwencja w jakimś sensie daje odpowiedź na to pytanie. Kilkadziesiąt premier, setki spektakli, koncerty. Wspaniali realizatorzy i wykonawcy - rezydenci polskich i światowych scen operowych. Co ważne - wiele debiutów, dzisiaj uznanych i cenionych na wielu scenach artystów. To nasz dzień codzienny. Taki zwykły jak ten 31 sierpnia 2022 roku. Zwykły dla naszego teatru. Kolejny dla mnie. Chociaż już bardziej w roli sympatyka i widza. Cóż, zawsze podkreślałem, że teatr jest po obu stronach rampy. Na scenie i widowni. Przyszedł czas, że będę go tworzył po stronie widowni.
Dziękuję za współpracę i obecność przez te dwadzieścia lat. Dziękuję za każdy spędzony wspólnie wieczór w naszym teatrze. Jakie to ważne, że zarówno w trudnych jak i w codziennych zwykłych chwilach, jest do kogo zadzwonić, spotkać się, porozmawiać lub po prostu powiedzieć „Dzień dobry”.
Do zobaczenia. W naszym teatrze lub gdzieś indziej. Mimo wszystko - życie jest piękne. Razem łatwiej to zauważyć.
Łączę wyrazy szacunku,
Bogusław Nowak
Z końcem sierpnia bieżącego roku wygasa mój kontrakt na kierowanie Operą Krakowską. Spędziłem z tym teatrem, w funkcji dyrektora, 20 lat. To był piękny czas… W moim życiu na pewno. A w życiu Teatru? Tu odpowiedź niech wyartykułują Ci, dla których ten Teatr powstał i istnieje. Widzowie, Artyści, Pracownicy i… władze, zwane ustawowo Organizatorem. Odpowiedzi jest zapewne wiele, zapewne różnych, zapewne trafnych i mniej istotnych, naukowych i potocznych… ale jedno jest pewne. Historycznie, to jest przełomowy okres w życiu naszego Teatru. Przypomnijmy rok 2001: Opera Krakowska, wcześniej nazywana Teatrem Muzycznym w Krakowie, pracuje na nie zawsze gościnnej scenie Teatru im. J. Słowackiego oraz na rozpadającej się, z przeciekającym dachem i zimnymi garderobami, scenie przy ul. Lubicz. Nie ma gdzie pracować i próbować, a administracja po raz kolejny zmuszona jest do zmiany swojego adresu. Trudno zliczyć, który to już raz. W dwa lata, dzięki dobrej współpracy z ówczesnym urzędem marszałkowskim naszego województwa, a szczególnie ze śp. Marszałkiem Markiem Nawarą i Jego następcą Januszem Sepiołem, udało się, dzięki determinacji zespołu współpracowników, stworzyć warunki do tego, aby rozpocząć pracę przy budowie nowego obiektu – naszego teatru. W dwa lata przełamaliśmy barierę niemożności, krakowskiego gadania i politycznych obietnic bez pokrycia, trwających ponad pięćdziesiąt lat. W grudniu 2008 roku zaprosiliśmy widzów do nowego gmachu. A później staraliśmy się tchnąć w ten nowy budynek, ducha teatru. Teatru, o którym marzyliśmy, i który spełniał nasze i widzów oczekiwania… Czy spełnił? Nasze tak. A widzów? Ponad 90% frekwencja w jakimś sensie daje odpowiedź na to pytanie. Kilkadziesiąt premier, setki spektakli, koncerty. Wspaniali realizatorzy i wykonawcy - rezydenci polskich i światowych scen operowych. Co ważne - wiele debiutów, dzisiaj uznanych i cenionych na wielu scenach artystów. To nasz dzień codzienny. Taki zwykły jak ten 31 sierpnia 2022 roku. Zwykły dla naszego teatru. Kolejny dla mnie. Chociaż już bardziej w roli sympatyka i widza. Cóż, zawsze podkreślałem, że teatr jest po obu stronach rampy. Na scenie i widowni. Przyszedł czas, że będę go tworzył po stronie widowni.
Dziękuję za współpracę i obecność przez te dwadzieścia lat. Dziękuję za każdy spędzony wspólnie wieczór w naszym teatrze. Jakie to ważne, że zarówno w trudnych jak i w codziennych zwykłych chwilach, jest do kogo zadzwonić, spotkać się, porozmawiać lub po prostu powiedzieć „Dzień dobry”.
Do zobaczenia. W naszym teatrze lub gdzieś indziej. Mimo wszystko - życie jest piękne. Razem łatwiej to zauważyć.
Łączę wyrazy szacunku,
Bogusław Nowak