„Turandot” – przed premierą
„Turandot” – przed premierą
Zgodnie z tradycją naszego Teatru, w tygodniu premierowym realizatorzy i artyści spotykają się z publicznością oraz przedstawicielami mediów, aby opowiedzieć o kulisach powstawania nowych realizacji.
O przygotowaniach do premiery „Turandot” rozmawialiśmy podczas spotkania z cyklu „Inspiracje” oraz konferencji prasowej.
„Inspiracje” – spotkanie przedpremierowe
W poniedziałek 21 marca na Antresoli Opery odbyło się spotkanie przedpremierowe z cyklu „Inspiracje” poświęcone nadchodzącej premierze „Turandot”. O źródłach libretta ostatniej opery Pucciniego, genezie nowej realizacji i wspólnej pracy nad spektaklem opowiadali reżyserka Karolina Sofulak i kierownik muzyczny Tomasz Tokarczyk. Spotkanie moderował Mateusz Ciupka – redaktor „Ruchu Muzycznego” i autor podcastu „Szafa Melomana”. Ideą cyklu „Inspiracje” są rozmowy z realizatorami w niewymuszonej, przyjacielskiej atmosferze, a publiczność jest zachęcana do zadawania pytań. Na koniec wśród uczestników spotkania zostały rozlosowane wejściówki na próbę generalną.
Zapisu audio spotkania można posłuchać na naszym kanale YouTube oraz w podcaście „Szafa Melomana”.
Zapisu audio spotkania można posłuchać na naszym kanale YouTube oraz w podcaście „Szafa Melomana”.
Konferencja prasowa
We wtorek 22 marca odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli mediów. O kulisach przygotowań do premiery „Turandot” opowiadali: Karolina Sofulak (reżyserka), Tomasz Tokarczyk (kierownik muzyczny), Ilona Binarsch (scenografka, kostiumografka), Monika Myśliwiec (choreografka) oraz przedstawiciele Solistów: Agnieszka Kuk, Wioletta Chodowicz (Turandot) i Dominik Sutowicz (Kalaf).
Jestem zadowolony, że tak wspaniałe dzieło jak „Turandot” Giacomo Pucciniego zagości na naszej scenie. Jeszcze chwila i będziemy mogli zrobić festiwal Pucciniowski, bo te najważniejsze pozycje jak „Tosca”, „Madama Butterfly”, „Cyganeria” czy „Gianni Schicchi” już są w naszym repertuarze – mówił Tomasz Tokarczyk, kierownik muzyczny spektaklu. Teraz dochodzi nam chyba najważniejsze dzieło Pucciniowskie – co prawda nieukończone przez niego, ale o takim ładunku emocjonalnym, takiej mocy, jakiej chyba żaden poprzedni tytuł nie gwarantuje.
Czujemy, że na dzieła orientalizujące trzeba patrzeć troszeczkę z perspektywy świata, w którym obecnie żyjemy – opowiada reżyserka Karolina Sofulak. – Dzieła te były pisane w czasach kolonialnych, w związku z tym są pełne stereotypów, przekłamań, które dziś ocierają się o rasizm albo przynajmniej przywłaszczenie kulturowe. To odejście od chińskiej „cepeliady” było dla nas pewnym powrotem do Pucciniowskiego weryzmu – do opowieści o prawdzie i emocjach. Imperialny, cesarski sztafaż scenograficzno-estetyczny jest już całkowicie nie na miejscu. Jednak ten sztafaż trzeba było czymś zastąpić i stąd wzięła się ta podróż na przysłowiowego Marsa – planetę przypisaną naszej oryginalnej Turandot z poematu Nizamiego.
Autorka kostiumów i scenografii Ilona Binarsch dodaje: Choć Karolina zwróciła się do mnie z propozycją, żebym zaprojektowała scenografię i kostiumy, niemniej jednak jeśli chodzi o pomysł na realizację tej opery, to ja zwróciłam się do niej. Przygotowując się do każdej pracy – nie tylko w operze, ale w każdym teatrze, z którym mam okazję pracować – bardzo starannie zgłębiam temat od strony teoretycznej. W przypadku tej opery sięgnęłam do bardzo głębokich źródeł libretta.
Turandot to oczywiście moja ukochana i wymarzona partia, taka, z którą człowiek się identyfikuje. Wierzę, że do jej śpiewania trzeba się urodzić – wyjaśnia solistka Agnieszka Kuk. Jeśli nie czujesz w sobie, że to jest partia, która cię porywa, która dodaje ci skrzydeł i po zaśpiewaniu której czujesz się dobrze, to nie powinieneś po nią sięgać. Wystawienie takiej opery to niełatwa rzecz – nie tylko pod względem realizacji. Trzeba mieć także zespół, który potrafi to unieść; jestem dumna z tego, że jestem częścią takiego zespołu. To wielka duma i wielkie szczęście, że mogę być maleńkim elementem tego wszystkiego, pracować w tak wspaniałej atmosferze, i po raz kolejny odkrywać tę postać na nowo.
Spotkanie moderował Dyrektor Naczelny Opery Bogusław Nowak.
Wypowiedzi wszystkich uczestników konferencji odnaleźć można w materiałach pokonferencyjnych pod linkiem: Teczka prasowa.
Jestem zadowolony, że tak wspaniałe dzieło jak „Turandot” Giacomo Pucciniego zagości na naszej scenie. Jeszcze chwila i będziemy mogli zrobić festiwal Pucciniowski, bo te najważniejsze pozycje jak „Tosca”, „Madama Butterfly”, „Cyganeria” czy „Gianni Schicchi” już są w naszym repertuarze – mówił Tomasz Tokarczyk, kierownik muzyczny spektaklu. Teraz dochodzi nam chyba najważniejsze dzieło Pucciniowskie – co prawda nieukończone przez niego, ale o takim ładunku emocjonalnym, takiej mocy, jakiej chyba żaden poprzedni tytuł nie gwarantuje.
Czujemy, że na dzieła orientalizujące trzeba patrzeć troszeczkę z perspektywy świata, w którym obecnie żyjemy – opowiada reżyserka Karolina Sofulak. – Dzieła te były pisane w czasach kolonialnych, w związku z tym są pełne stereotypów, przekłamań, które dziś ocierają się o rasizm albo przynajmniej przywłaszczenie kulturowe. To odejście od chińskiej „cepeliady” było dla nas pewnym powrotem do Pucciniowskiego weryzmu – do opowieści o prawdzie i emocjach. Imperialny, cesarski sztafaż scenograficzno-estetyczny jest już całkowicie nie na miejscu. Jednak ten sztafaż trzeba było czymś zastąpić i stąd wzięła się ta podróż na przysłowiowego Marsa – planetę przypisaną naszej oryginalnej Turandot z poematu Nizamiego.
Autorka kostiumów i scenografii Ilona Binarsch dodaje: Choć Karolina zwróciła się do mnie z propozycją, żebym zaprojektowała scenografię i kostiumy, niemniej jednak jeśli chodzi o pomysł na realizację tej opery, to ja zwróciłam się do niej. Przygotowując się do każdej pracy – nie tylko w operze, ale w każdym teatrze, z którym mam okazję pracować – bardzo starannie zgłębiam temat od strony teoretycznej. W przypadku tej opery sięgnęłam do bardzo głębokich źródeł libretta.
Turandot to oczywiście moja ukochana i wymarzona partia, taka, z którą człowiek się identyfikuje. Wierzę, że do jej śpiewania trzeba się urodzić – wyjaśnia solistka Agnieszka Kuk. Jeśli nie czujesz w sobie, że to jest partia, która cię porywa, która dodaje ci skrzydeł i po zaśpiewaniu której czujesz się dobrze, to nie powinieneś po nią sięgać. Wystawienie takiej opery to niełatwa rzecz – nie tylko pod względem realizacji. Trzeba mieć także zespół, który potrafi to unieść; jestem dumna z tego, że jestem częścią takiego zespołu. To wielka duma i wielkie szczęście, że mogę być maleńkim elementem tego wszystkiego, pracować w tak wspaniałej atmosferze, i po raz kolejny odkrywać tę postać na nowo.
Spotkanie moderował Dyrektor Naczelny Opery Bogusław Nowak.
Wypowiedzi wszystkich uczestników konferencji odnaleźć można w materiałach pokonferencyjnych pod linkiem: Teczka prasowa.
