
Opera
Aida
Opera w 4 aktach
Giuseppe Verdi
Giorgio Madia
Marcin Nałęcz-Niesiołowski
Marcin Nałęcz-Niesiołowski
3
godziny
0
minut
Dostępne terminy
data
godzina
miejsce
informacje
bilety
15
listopada
18:30,
sobota
15
listopada,
sobota
18:30
Duża Scena
16
listopada
17:00,
niedziela
16
listopada,
niedziela
17:00
Duża Scena
18
listopada
18:30,
wtorek
18
listopada,
wtorek
18:30
Duża Scena
20
listopada
18:30,
czwartek
20
listopada,
czwartek
18:30
Duża Scena
szczegóły
informacje
czas trwania
3
godziny
0
minut
|
2
przerwy
kompozytor
Giuseppe Verdi
libretto
Antonio Ghislanzoni
premiera światowa
Kair, 24.12.1871
polska premiera
Warszawa, 23.11.1875
premiera w Operze Krakowskiej
14.03.2025
opis
„Aida” to czteroaktowa opera autorstwa Giuseppe Verdiego skomponowana do libretta Antoniego Ghislanzoniego. Powstała na specjalne zamówienie kedywa Egiptu – Ismaila Paszy, z okazji otwarcia Opery w Kairze. Entuzjastyczne przyjęcie opery przez ówczesną publiczność oraz kolejne premiery na światowych scenach operowych sprawiły, że opowieść o etiopskiej księżniczce znalazła swoje stałe miejsce w kanonie literatury operowej. Dzieło stało się jednym z filarów operowego repertuaru, łącząc potęgę muzyki Verdiego z uniwersalnym przesłaniem o miłości, lojalności i przeznaczeniu.
Akcja opery rozgrywa się w starożytnym Egipcie, w czasie wojen między Egiptem a Etiopią. Główną bohaterką opery jest tytułowa Aida – etiopska księżniczka, która zostaje porwana i uczyniona niewolnicą na dworze faraona. Aida ukrywa swoje królewskie pochodzenie, żyjąc w cieniu jako służąca. Mimo swojej dramatycznej sytuacji zakochuje się w młodym, egipskim dowódcy wojskowym Radamesie. Ich miłość, choć piękna i odwzajemniona, naznaczona jest piętnem niespełnienia. Radames, powołany na wodza armii, staje się symbolem wrogiej potęgi dla Aidy i jej ojca Amonasro, etiopskiego króla. Sytuację kochanków dodatkowo komplikuje zazdrość Amneris, córki faraona, darzącej Radamesa uczuciem i wykorzystującej swoją pozycję do manipulowania innymi i wpływania na bieg wydarzeń. Dylematy bohaterów – rozdarcie między miłością, lojalnością wobec ojczyzny i obowiązkiem wobec rodziny prowadzą do nieuchronnego, tragicznego finału.
Monumentalizm dzieła, połączenie pierwotnej siły z ponadczasową elegancją i prostotą pozwolą na ukazanie uniwersalnego przesłania opery i wybrzmienie w niej echa współczesnych dylematów. To opera o wyborach, które kształtują ludzkie życie, o cenie wolności i sile miłości, która jest zdolna przekraczać granice czasu i przestrzeni.
plakat

autor plakatu
Julia Elżbieta Słupek
realizatorzy i obsada
realizatorzy
Kierownictwo muzyczne | Marcin Nałęcz-Niesiołowski
Reżyseria, choreografia, reżyseria światła | Giorgio Madia
Scenografia, kostiumy | Domenico Franchi
Przygotowanie chóru | Andrzej Korzeniowski, Joanna Wójtowicz
Asystent reżysera | Agnieszka Sztencel
Asystent kierownika muzycznego | Joachim Kołpanowicz
Asystent scenografa | Giulia Bruschi
Inspicjent | Justyna Jarocka-Lejzak, Mateusz Makselon
Reżyseria, choreografia, reżyseria światła | Giorgio Madia
Scenografia, kostiumy | Domenico Franchi
Przygotowanie chóru | Andrzej Korzeniowski, Joanna Wójtowicz
Asystent reżysera | Agnieszka Sztencel
Asystent kierownika muzycznego | Joachim Kołpanowicz
Asystent scenografa | Giulia Bruschi
Inspicjent | Justyna Jarocka-Lejzak, Mateusz Makselon
obsada
AIDA | Agnieszka Kuk (21 III), Oksana Nosatova (14, 22 III), Ewa Płonka (16, 20 III), Natalia Rubiś (15, 23 III)
AMNERIS | Monika Ledzion-Porczyńska (21, 23 III), Olga Maroszek (15, 20 III), Olesya Petrova (14, 16, 22 III)
RADAMES | Tomasz Kuk, Giorgi Sturua (14, 16, 21, 23 III), Dominik Sutowicz (15, 20, 22 III)
FARAON | Szymon Kobyliński (15 III), Remigiusz Łukomski (22, 23 III), Sebastian Marszałowicz (14, 16 III), Wołodymyr Pańkiw (20, 21 III)
RAMFIS | Szymon Kobyliński (22 III), Remigiusz Łukomski (15 III), Sebastian Marszałowicz (21 III), Wołodymyr Pańkiw (23 III), Rafał Siwek (14, 16, 20 III)
AMONASRO | Stepan Drobit (15, 20, 21 III), Adam Szerszeń (22, 23 III), Mikołaj Zalasiński (14, 16 III)
KAPŁANKA | Zuzanna Caban (23 III), Paula Maciołek (14, 16, 21 III), Karin Wiktor-Kałucka (15, 20, 22 III)
POSŁANIEC | Michał Błocki (15, 20, 22 III), Vasyl Grokholskyi (14, 16, 21, 23 III)
OBSADA BALETU:
KAPITAN | Yauheni Yatskevich, Yauheni Raukuts (14, 15, 16, 20, 21, 22, 23 III)
AIDA/AMNERIS | Mizuki Kurosawa (15, 20, 22 III), Malika Tokkozhina (14, 16, 21, 23 III)
RADAMES | Javier Arés Cabeza (15, 21 III), Andrea Denei (16, 22 III), Gabriele Togni (14, 20, 23 III)
Orkiestra, Chór i Balet Opery Krakowskiej oraz Chór Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie
DYRYGENT | Marcin Nałęcz-Niesiołowski
AMNERIS | Monika Ledzion-Porczyńska (21, 23 III), Olga Maroszek (15, 20 III), Olesya Petrova (14, 16, 22 III)
RADAMES | Tomasz Kuk, Giorgi Sturua (14, 16, 21, 23 III), Dominik Sutowicz (15, 20, 22 III)
FARAON | Szymon Kobyliński (15 III), Remigiusz Łukomski (22, 23 III), Sebastian Marszałowicz (14, 16 III), Wołodymyr Pańkiw (20, 21 III)
RAMFIS | Szymon Kobyliński (22 III), Remigiusz Łukomski (15 III), Sebastian Marszałowicz (21 III), Wołodymyr Pańkiw (23 III), Rafał Siwek (14, 16, 20 III)
AMONASRO | Stepan Drobit (15, 20, 21 III), Adam Szerszeń (22, 23 III), Mikołaj Zalasiński (14, 16 III)
KAPŁANKA | Zuzanna Caban (23 III), Paula Maciołek (14, 16, 21 III), Karin Wiktor-Kałucka (15, 20, 22 III)
POSŁANIEC | Michał Błocki (15, 20, 22 III), Vasyl Grokholskyi (14, 16, 21, 23 III)
OBSADA BALETU:
KAPITAN | Yauheni Yatskevich, Yauheni Raukuts (14, 15, 16, 20, 21, 22, 23 III)
AIDA/AMNERIS | Mizuki Kurosawa (15, 20, 22 III), Malika Tokkozhina (14, 16, 21, 23 III)
RADAMES | Javier Arés Cabeza (15, 21 III), Andrea Denei (16, 22 III), Gabriele Togni (14, 20, 23 III)
Orkiestra, Chór i Balet Opery Krakowskiej oraz Chór Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie
DYRYGENT | Marcin Nałęcz-Niesiołowski
bilety
Kategoria P - 2024/2025
miejsca I
Loża Marszałkowska
200 zł
miejsca II
Amfiteatr rzędy IV-IX
170 zł
miejsca III
Amfiteatr rzędy I-III i X-XII
150 zł
miejsca IV
Amfiteatr miejsca boczne i rzędy XIII-XIV; Loże boczne prawa i lewa
120 zł
miejsca V
II Balkon rzędy I-II
100 zł
miejsca VI
II Balkon rzędy III-IV
90 zł
W tej kategorii:
Premiery, Carmen, La Bohème \ Cyganeria, Kopernik, Nabucco, Tosca, Traviata, Turandot, Wesele Figara
Premiery, Carmen, La Bohème \ Cyganeria, Kopernik, Nabucco, Tosca, Traviata, Turandot, Wesele Figara
recenzje
Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, Radio Kraków, 16.03.2025
Reżyserzy na ogół starają się zafascynować widzów rozmachem i przepychem, często wystawiając dzieło w plenerze, stąd zdarza się, że na scenie pojawiają się nawet żywe zwierzęta: słonie czy konie, a w widowisku bierze udział kilkuset statystów. (...) Ale Giorgio Madia, reżyser, choreograf i reżyser świateł krakowskiej „Aidy”, znany z realizacji na tej scenie sprzed wielu lat wspaniałego „Kopciuszka” miał inny pomysł. Jak się okazało - doskonały. Opera rozgrywa się w półmroku, w dwóch kolorach: czarnym i złotym. Można wręcz zażartować, że złota na scenie jest tak wiele, ile być może wyniosło honorarium Giuseppe Verdiego: 150 tys. franków w złocie, co na dzisiejsze pieniądze wynosi ponad 20 milionów zł. Złoto na scenie nie jest jednak jednoznaczne. W zależności od oświetlenia zmienia barwę od jasnego, wręcz białego, poprzez delikatnie różowy aż po ciemny pomarańczowy, stanowiąc kontrast wobec drugiego koloru, głębokiej czerni, mrocznej i matowej.
Plastycznie krakowska „Aida” jest zachwycająca. Jak w dawnych czasach, tak i teraz poszczególne sceny otrzymywały brawa od publiczności. Scenografia i kostiumy, których autorem jest Domenico Franchi, stawały się pięknymi obrazami, oddzielnymi dziełami sztuki. Na scenie pojawiły się ogromne, wysokie na wiele metrów walce, niczym budowle bazaltowe, otwierane, a także półokrągłe schody, które mogą prowadzić do góry lub w dół, symbolizując w ten sposób drabinę społeczną bohaterów i sytuacje, w jakiej się znaleźli.
Anna Woźniakowska, Anna o muzyce, 16.03.2025
Muzycznie dobrze przygotował spektakl i poprowadził Marcin Nałęcz-Niesiołowski. (...) Dyrygent z dużą wrażliwością partnerował solistom, a ci byli bardzo dobrzy. W tytułową postać wcieliła się Oksana Nosatova, niegdyś solistka opery w Doniecku, od kilku lat współpracująca z wieloma scenami muzycznymi Europy, m. in. w Berlinie, Kopenhadze i Sztokholmie, a także z Teatrem Wielkim – Operą Narodową w Warszawie. Na krakowskiej scenie śpiewała już z powodzeniem Abigail w operze Nabucco. Obdarzona ciekawym w barwie głosem (cudowne piana!) i niemałymi zdolnościami aktorskimi tworzyła postać żywą, miotaną przeciwstawnymi uczuciami jako Etiopka kochająca wroga i niewolnica rywalizująca o miłość ze swą panią. Najlepszym dowodem jej talentów był kapitalny III akt z udziałem namawiającego ją do zdrady i w końcu przeklinającego ją ojca, króla Amonasra (bardzo dobry Mikołaj Zalasiński) i Radamesa w imię miłości godzącego się na ucieczkę z Aidą i mimowolnie wyjawiającego jej wojenne plany Egipcjan, co kończy się dla niego wyrokiem śmierci za zdradę. W Radamesa wcielił się Giorgi Sturua, Gruzin, także już znany krakowianom z roli Don Josego w Carmen. To piękny głos i takaż aparycja. I on dobrze ukazał złożoność uczuć przeżywanych przez młodego wodza głodnego chwały i zaszczytów ale wiernego miłości, choć przez nią musi zginąć. Ale z trojga protagonistów najbardziej poruszyła mnie Amneris, którą kreowała Olesya Petrova, Rosjanka od lat śpiewająca na czołowych scenach, m. in. w Metropolitan Opera. Była i dumną córą faraonów – zazdrosną i żądną zemsty, i złamaną rozpaczą oraz świadomością swoich błędów kobietą. Jej dialog z wydającymi wyrok na Radamesa kapłanami, a potem finał w którym przyszło jej zamykać loch z umierającymi Aidą i Radamesem, były po prostu wstrząsające. Niebagatelną rolę w zbudowaniu spójnego kształtu całości spektaklu odegrali też wykonawcy pomniejszych ról: Rafał Siwek jako posępny, nieubłagany Ramfis, Sebastian Marszałowicz – Faraon, Paula Maciołek pięknie śpiewająca modlitwę Kapłanki i Vasyl Grokholskyi jako Posłaniec, oraz balet Opery Krakowskiej. Myślę, że ten spektakl, ta inscenizacja Aidy, zapisze się w historii Opery Krakowskiej i długo będzie wzruszać miłośników muzycznego teatru.
Alicja Wegorzewska-Whiskered, 15.03.2025
Monumentalna, ponadczasowa, imponująca – taka była wczorajsza inscenizacja "Aidy" w Operze Krakowskiej! Wczorajszy wieczór pozostanie w pamięci widzów jako wielkie święto opery, pełne emocji, zachwytu i artystycznej doskonałości.
Głosy solistów były silne i niosły się po przestrzeni teatru, wypełniając ją dźwiękiem o niezwykłej głębi. Zarówno soliści, jak i chór stworzyli niezwykłą symfonię barw wokalnych, doskonale współbrzmiącą z orkiestrą Opery Krakowskiej.
Poza wyjątkowymi głosami, na uwagę zasługiwała również świetna choreografia. Giorgio Madia, reżyser i twórca choreografii, po raz kolejny udowodnił swoją klasę, tworząc spektakl, który działał na wszystkie zmysły. Balet Opery Krakowskiej mistrzowsko oddał dynamikę i dramatyzm tej ponadczasowej historii, a ich ruchy były pełne ekspresji i precyzji.
Joanna Tumiłowicz, MAESTRO, 18.03.2025
Mało kto potrafi sobie wyobrazić jak wyglądała starożytność na tych terenach, także Verdiemu ukazała się wizja na miarę jego możliwości kreacyjnych. I niezależnie od prawdy historycznej była to wizja wspaniała.
Taka też wyszła do nas Aida w Operze Krakowskiej. Była powalająca, monumentalna, groźna, ale zarazem wzruszająca i pełna rozmachu. Scena pięknej i nowoczesnej Opery pod Wawelem nie należy do największych, tymczasem sądząc po wrażeniu jakie wywarły na nas poruszające się i przytłaczające ogromem elementy architektoniczne budziły podziw surowością i zarazem lekkością, z jaką kilku ubranych na czarno „posługaczy” przesuwało kolosalne bryły niewiarygodnie wysokich budowli. Inżynierowie zastanawiają się do dziś w jaki sposób budowniczowie egipskich piramid potrafili wtoczyć ważące setki ton bloki skalne na wysokie piętra. Budowniczowie sceny w Krakowie pokazali, pod kierownictwem scenografa Domenico Franchi, jak to się robi.
Ale to tylko jeden z „cudów świata”. Drugim „cudem” był poziom muzyczny i wokalny przedstawienia, przy którym nawet Aidy zagraniczne siadają. Nie możemy się odwołać do prapremiery operowej na otwarciu Kanału Sueskiego, ale gdyby ktoś planował Aidę na ponowne otwarcie Kanału Panamskiego, to powinien zaprosić ten krakowski zestaw solistów, a nie szukać ich w Nowym Jorku, Wiedniu czy Londynie.
Postać tytułowa wykreowana przez Oksanę Nosatovą jest bliska ideału. Doskonałość emisji, kryształowość, siła a zarazem delikatność głosu w sekwencjach lirycznych, to śpiew najwyższej próby. Sopranistka, która występowała w ukraińskim Doniecku teraz objeżdża najważniejsze sceny Zachodniej Europy kreując czołowe partie. Jej konkurentką do serca Radamesa jest Olesya Petrova, równie znakomita mezzosopranistka, świetnie przygotowana w Rosji, z typowo altowo brzmiącymi dołami, ale i możliwością wspięcia się na wysokie dramatyczne tony.
Taka też wyszła do nas Aida w Operze Krakowskiej. Była powalająca, monumentalna, groźna, ale zarazem wzruszająca i pełna rozmachu. Scena pięknej i nowoczesnej Opery pod Wawelem nie należy do największych, tymczasem sądząc po wrażeniu jakie wywarły na nas poruszające się i przytłaczające ogromem elementy architektoniczne budziły podziw surowością i zarazem lekkością, z jaką kilku ubranych na czarno „posługaczy” przesuwało kolosalne bryły niewiarygodnie wysokich budowli. Inżynierowie zastanawiają się do dziś w jaki sposób budowniczowie egipskich piramid potrafili wtoczyć ważące setki ton bloki skalne na wysokie piętra. Budowniczowie sceny w Krakowie pokazali, pod kierownictwem scenografa Domenico Franchi, jak to się robi.
Ale to tylko jeden z „cudów świata”. Drugim „cudem” był poziom muzyczny i wokalny przedstawienia, przy którym nawet Aidy zagraniczne siadają. Nie możemy się odwołać do prapremiery operowej na otwarciu Kanału Sueskiego, ale gdyby ktoś planował Aidę na ponowne otwarcie Kanału Panamskiego, to powinien zaprosić ten krakowski zestaw solistów, a nie szukać ich w Nowym Jorku, Wiedniu czy Londynie.
Postać tytułowa wykreowana przez Oksanę Nosatovą jest bliska ideału. Doskonałość emisji, kryształowość, siła a zarazem delikatność głosu w sekwencjach lirycznych, to śpiew najwyższej próby. Sopranistka, która występowała w ukraińskim Doniecku teraz objeżdża najważniejsze sceny Zachodniej Europy kreując czołowe partie. Jej konkurentką do serca Radamesa jest Olesya Petrova, równie znakomita mezzosopranistka, świetnie przygotowana w Rosji, z typowo altowo brzmiącymi dołami, ale i możliwością wspięcia się na wysokie dramatyczne tony.
Anna Piątkowska, GAZETA KRAKOWSKA, 17.03.2025
Krakowscy melomani wreszcie mogli usłyszeć Aidę u siebie. Dzieło Giuseppe Verdiego, choć należy do żelaznego repertuaru teatrów operowych, pod Wawelem nie miało szczęścia. Premiera w Operze Krakowskiej była więc nie tylko spełnieniem wieloletnich oczekiwań, ale też wydarzeniem towarzyskim, które przyciągnęło do opery nie tylko jej zagorzałych fanów. Piotr Sułkowski może mówić o sukcesie. (...)
Widowiskowa i pełna rozmachu opowieść o miłości, lojalności i poświęceniu, rozgrywająca się w starożytnym Egipcie w krakowskiej wersji rozegrała się w złoto-czarnych barwach scenografii i kostiumów. „Złote, a skromne” pasuje tu idealnie, bo wbrew pozorom złoto nie przytłacza scenografii, współgra z głęboką czernią nadając smaku i elegancji, przy zachowaniu prostoty. Wielkie brawa dla Domenico Franchiego, autora scenografii i kostiumów, który potrafił stworzyć na scenie klimat starożytnego Egiptu bez zamieniania opery w muzeum archeologiczne.
Widowiskowa i pełna rozmachu opowieść o miłości, lojalności i poświęceniu, rozgrywająca się w starożytnym Egipcie w krakowskiej wersji rozegrała się w złoto-czarnych barwach scenografii i kostiumów. „Złote, a skromne” pasuje tu idealnie, bo wbrew pozorom złoto nie przytłacza scenografii, współgra z głęboką czernią nadając smaku i elegancji, przy zachowaniu prostoty. Wielkie brawa dla Domenico Franchiego, autora scenografii i kostiumów, który potrafił stworzyć na scenie klimat starożytnego Egiptu bez zamieniania opery w muzeum archeologiczne.
Lucyna Maria Rotter, Face to face z kulturą, 18.03.2025
Opera Krakowska chyba zaczęła specjalizować się w operach Verdiego! Po fantastycznym Nabucco teraz równie porywająca Aida!
I tym razem fenomenalnie zagrała scenografia, kostiumy i charakteryzacja. Wszystko w fioletowych czerniach i ugrowym złocie. Tylko tyle… Aż tyle. Kostiumy Egipcjan inspirowane neme – złoto czarnym nakryciem głowy faraonów. Kostiumy Etiopczyków utrzymane w tej samej kolorystyce ale mocno inspirowany strojami znanymi z dworu cesarzy Etiopii. Scenografia minimalistyczna i monumentalna zarazem. Całość nie była dosłowna. Ale perfekcyjnie i intuicyjnie przenosiła widza w klimat Egiptu. Prawie czułam się jak w Memfis. Luksorze albo innym Edfu. Dosłowność na scenie wcale nie musi być potrzebna by się mentalnie przenieść w odległe czasy i miejsca. Może to być tylko sugestia miejsca (kolorem, bryłami tworzącymi scenografię, światłem) ale jeśli jest doskonale osadzona w realiach czasów o których opera opowiada – robi robotę!
A muzyka? No poniosła! Właściwie to ja nie wiem kogo wspomnieć. Bo cała obsada harmonijnie stworzyła idealną całość.
Adam Czopek, Magazyn Operowy Adama Czopka, 17.03.2025
Oksana Nosatova okazała się znakomitą Aidą. Zachwycała nie tylko ekspresją oraz pięknym i płynnym prowadzeniem frazy i dramatyczną „górą”, ale również pełnymi uległości pianami. Jej interpretacja mieniła się pełnią subtelnych odcieni ekspresji. Olesya Petrova była przekonywującą dumną i zazdrosną Amneris, czego najpełniej dowiodła w czwartym akcie, gdzie miotając się między gniewem a bezsilną rozpaczą, dała popis znakomitego brzmienia głosu, jego emisji i dramatycznej siły. Wymogi partii Radamesa zmuszały Giorgi Sturua do chwilami zbyt forsownego prowadzenia głosu, ale szczerą satysfakcję sprawiało przemyślane budowanie, nasyconej ekspresją, kreacji wokalnej dzielnego wodza Egipcjan szczerze zakochanego w Aidzie. Mikołaj Zalasiński był dobrym Amonastrem, ujmującym pełnią dramatycznego ujęcia swojej partii. Rafał Siwek potwierdził swoją światową klasę kreując z pełnym powodzeniem partię arcykapłana Ramfisa.
Dyrygował Marcin Nałęcz-Niesiołowski, który prowadził premierę z właściwą ekspresją i dynamiką, precyzyjnie panując zarówno nad wielkimi scenami zbiorowymi jak i nad tymi zupełnie kameralnymi.
nadchodzące spektakle z tego gatunku
/